Urzędy państwowe ewidentnie utworzono w celu ochrony interesów zwykłych ludzi. Czy obecnie rzeczywiście urzędnik stawia sobie na pierwszym miejscu dobro innych, ale nie własne? Czy funkcja urzędnika-opiekuna nie uległa w dzisiejszych czasach zatraceniu? Wszystko zależy rzecz jasna od urzędu, którym załatwiamy sprawę. W jednych przełożeni nie pozwolą sobie na lekceważący stosunek urzędników do pracy, a w innych nie wtrącają się w te sprawy. W Internecie huczy od skarg prywatnych interesantów, którzy zostali źle potraktowani w urzędach, czyli okazuje się, że nie każdy urzędnik przejmuje się swoją rolą, tak jak powinien. Bo przecież, gdyby urzędnik miał na celu przede wszystkim nasze dobro, to czy wypraszałby nas z pokoju, bo on musi dokończyć rozmowę z koleżanką, siedzącą przy biurku obok, albo ze względu na fakt, że za dwadzieścia minut kończy pracę, więc już nie zdąży? Przejawów tego typu zachowań są całe rzesze.
A szkoda, bo przecież cierpimy na tym głównie my, jako interesanci. To buduje negatywny obraz polskiej administracji.